W ostatnich miesiącach, a nawet latach panującym nam jaśnie kolorem stał się beż, wszystkie odcienie śmietanki i brązu. Ten kawowy styl zyskał sobie nawet przydomek #parisstyle. Nie bardzo jednak wiem, czy aby stolica mody cieszy się z tego, że utożsamia się ją z kolorystyczną nudą? Przecież barwy Francji to niebieski, biały i czerwony. Jeżeli lubicie …
3 cechy ubioru, które zdradzają Twój charakter
DRESS CODE- co próbujemy osiągnąć, co próbujemy ukryć? Nikogo nie trzeba przekonywać o tym, że nasz ubiór wpływa na to, w jaki sposób jesteśmy odbierani przez otoczenie. Urzędy czy korporacje posiłkują się z góry określonym dress codem, po to by zaznaczyć jak ważną wizytówką jest nasz ubiór. Zgadzamy się wszyscy ze sobą, że często wyrabiamy …
Myśli niewyprasowane
Zmęczone oczy od upalnej bezsenności uwięzionej w klatce moskitiery, co to chronić ma przed malarią i przy okazji skutecznie chroni też przed snem. Dżungla za drzwiami z dykty rozpoczyna noczne disco. Wszystko syczy, zgrzyta i cyka. Sukienka, co to miała spływać jak jedwabne kimono na ciele gejszy, wygrzebana z dna plecaka, oddaje doskonale moje poranne …
Jesienne zmiany
Wiecie za co lubię tego bloga? Za to, że mogę cofnąć się parę wpisów wstecz, przeczytać to, co napisałam rok temu o tej porze. W zasadzie stanowi on taką moją formę dziennika z zapiskami. Kiedy klikam na sierpień 2018 odnajduje wpis o tym jak bardzo lubię jesień (kto nie pamięta wklejam odnośnik), o tym, że …
Mai Chau, Raj który się nie kończy
Mam w sobie takie przekonanie, że nasz mózg potrzebuje odpoczynku by poradzić sobie z obróbką każdego rodzaju wrażeń jakie nas dotykają. Dopada mnie ogromne zmęczenie, które odbiera mi dużo radości. Wszystko dzieje się tak szybko, ciągle się przenosimy, czegoś nowego doświadczamy, a sen nie przynosi należytego odpoczynku. Dziś w nocy jednak mózg dał mi sygnał, …
Mai Chau, moje Machu Picchu
Dwa dni spędziliśmy w Mai Chau. Droga dojazdowa do miasteczka jest niezwykle malownicza. To miasteczko nazwałam w myślach moim małym Machu Pichczu, bo to jedyne co skojarzyło mi się na widok porośnietych zielenią szczytów z migoczącą w dolinie osadą. Potem niestety zaszło słońce, które wzeszło dopiero następnego dnia, kiedy na własne oczy przekonaliśmy się, że …
Ninh Bin i spanie w puszczy
Ponad połowę dzisiejszego dnia spędziliśmy w podróży z Hanoi do Ninh Bin. W zasadzie droga z jednego do drugiego miasta zajmuje niewiele ponad 2 godziny, ale w Wietnamie czasu nie liczy się z zegarkiem w ręku. Czas nie jest tu towarem luksusowym tak jak w Europie, a umówiona godzina zawsze jest orientacyjna. Tak właśnie poznaliśmy …
Ha Long Bai i jak znalazłam 6 milionów
Nie czujemy tu zmęczenia, otwieramy oczy bez ociągania i schodzimy do jadalni. Tam czeka na nas wietnamskie śniadanie. Jak dobrze jest zjeść rano ryż zamiast bułki, warzywa zamiast masła (z moim ukochanym morning glory czyli szpinakiem wodnym, który swoją drogą dostępny jest w chińskim sklepie w Centrum Handlowym Tandeta w Krakowie) i ciepłą potrawkę z …
Hanoi, gdzie te psy?
Hanoi, zupełnie zielona stolica…. Pierwszy dzień spędziliśmy w stolicy Wietnamu, Hanoi. Do hotelu dotarliśmy kilka godzin przed rozpoczęciem doby hotelowej. Pomimo tego przywitano nas zimną limonkową lemoniadą i zmrożonymi ręcznikami, a w godzinę później nasze pokoje były gotowe. W międzyczasie wyskoczyliśmy zjeść. Poszliśmy na bagietki z mięsem i warzywami do Banh Mi 20. Kiedy usłyszałam …
Lawenda, lawenda…
Przed kilkoma dniami udało nam się dojechać całą rodziną do „Ogrodu pełnego lawendy” w Ostrowie, niedaleko Krakowa. Celem samym w sobie miały być zdjęcia nasycone fioletowymi barwami. Okazało się jednak, że lawenda poza walorami wizualnym, w sposób wyśmienity wpłynęła również na moje podyżurowe samopoczucie. ” Ogród pełen lawendy” to nie tylko miejsce kwitnienia tej niezwykłej …