Od dwóch lat żyję za kratami i dobrze mi z tym. Nie chcę nić zmieniać. Bezpiecznie czuję się dziś tu gdzie jestem i w głowie mi się nie mieści, że wieści płynące z miasta są prawdziwe. Ludzie powiadają, że prążki zbliżają się już wielkimi krokami. Ale ponieważ prążki nie lubią zimy, a zima odwdzięcza się im tym samym, do lata zapewne mogę żyć spokojnie.
Na mieście pokutuje też przekonanie, że nie można łączyć krat z kratami. Otóż można. Dziś przedstawiam 4 proste zasady, dzięki którym stworzycie wymarzoną kraciastą stylizację, która wyglądać będzie całościowo spójnie, bez zbytniego rzucania się w oczy.
- Łączone kraty muszą być różnej wielkości, czyli łączymy małe kraty z dużymi kratami.
- Nie należy szaleć z kolorami, optymalnie jest zestawić 2- 3 kolory, które pasują do siebie odcieniami.
- Okolice twarzy powinny być wolne od kraty, przez co nie zginie ona w stylizacji.
- Do kraciastych stylizacji dobieramy proste buty i dodatki, najlepiej w jednym kolorze.
Wybrałam kilka krat ze swojej szafy, żeby zestawić je w wygodną, codzienną stylizację:
Postawiłam na klasyczne kolory ziemi- zieleń i brąz. Największe wzory rombowe umieściłam na górnej połowie ciała, po to, żeby odciągnąć uwagę od nóg, które nie są moją najmocniejszą stroną. Ukryłam je za drobną kratką, która nie rzuca się w oczy. Zdecydowałam się na gładką koszulę w zieleni, ponieważ przy twarzy mam jeszcze czerwoną kontrastową kratę z wewnętrznej części kaptura, bardzo ożywiającą „ziemistą” stylizację. Na koniec dodatki bardzo w moim stylu czyli koniakowe buty i torba. Jak pewnie zauważyliście, wiele z tych ubrań przewija się już któryś raz z rzędu na blogu. W zasadzie jedyną nową rzeczą jest sweter w romby. Nie trzeba mieć wielkiej szafy i niekończącej się ilości ubrań, żeby wymyślić nowe zestawienie. Spróbujcie pobawić się tym, co macie i stworzyć z tego coś zupełnie nowego. Powodzenia!
1 thought on “4 zasady łączenia krat w ubiorze”